wtorek, 24 listopada 2009

z serii: kochamy warszawskie mza

podobno w każdej grubej babie jest mała chuda....u mnie jest to też ta rozsądna....więc teraz cicho siedź rozsądny chudzielcu, bo cie uciszę ciastkami....teraz piszę ja, bo emocje wchodzą w grę...
już chyba w poprzednim blogu dziękowałam warszawskiemu ztm za ich udział w moim życiu ....dziś znów dostarczyli mi rozrywki...
godzina 9 rano, czyli tak zwane godziny porannego szczytu, kiedy wszyscy jadą do pracy, dzieci do szkoły (no dobra, młodzież, bo znów mi się znajome dzieci zaburzą :))....autobus na trasie AK, czyli tam, gdzie remont jest i korki jak 150....trasa prowadzi z jednej z warszawskich "sypialni" czyli tarchomina do cywilizacji i  co robi szanowne mza  (chyba tak się teraz nazywają)? puszcza na tę trasę i w godzinach szczytowych...krótki autobus....nosz prosz was.....halo!!!!!! rozum, tfu.....to coś między uszami panów i pań za to odpowiedzialnych PORAŻA!!!! nawet nie miałam siły się złościć......

3 komentarze:

Guitar-Nerd pisze...

Oj tak...realia komunikacji miejskiej.
Do dzisiaj wspominam czasy kiedy to jezdziłam 17-stką, byl to moj jedyny srodek transportu, i byly problemy np z zamykaniem drzwi bo za duzo ludzi, komus cos przycielo, na kogos wialo, moznabylo spac na stojaco w zime na tych kurtkach puchowych innych ludzi, za to w lato gorzej bo wzrastalo zapotrzebowanie na maski tlenowe...ehh stare dobre czasy

Unknown pisze...

no nie złość sie nie złość i teraz bedziesz mi mogła wlać ;) bo powiem ,ze poranny spacer tyż jest dobry szczególnie na taka jedną francę ........Dobra żartowałam .......i pamiętam do dzisiaj jak to w latach 70 mama wsadziła mnie małe dziecie :) do tramwaju i nie zdąrzyła sama wsiąść jedynie jej kolano wlazło i zostało przycięte drzwiami to był szok ........teraz to czasem jeszcze gorzej jest kierowca to Cię potrafi wywalić z autobusu bo twierdzi ,ze ma przeciążenie i nie pojedzie a następny .......no cóż za godzinę...szara polska rzeczywistośc a mówili ,ze bedzie lepiej ;)
Walizki spakowane ??;)

singingirl pisze...

walizki stoją i już gotowe sa na hamburg...Ty wiesz, ile te słodycze ważą?! ja też z dzieciństwa jakieś traumatyczne przeżycia mam.....od francy się odczep, jak wróce ze szwabii to torebki zdejmę
Magda, a gdzieś ty tą 17 jeździła? z Piasków????