czwartek, 18 lutego 2010

back to life

tak wyglądał kiedyś człowiek szczęśliwy....czy pomimo tego, co się w twoim życiu zdarzyło, potrafisz znowu znaleźć w sobie na tyle siły, żeby znów móc tak się uśmiechać? może znajdziesz znowu w życiu na tyle przyjemności, że będziesz szczęśliwa, będziesz miała motywację do życia i działania....przecież masz prawo być szczęśliwa...to, że Jego już nie ma przecież nie znaczy, że ty też masz umrzeć. napewno byłby nieszczęśliwy, gdybyś umarła razem z nim, wewnętrznie. więc znajdź w sobie dość siły, by żyć i szczerze się uśmiechać i cieszyć życiem...za was dwoje....

niedziela, 14 lutego 2010

znowu decyzje

co zrobic, kiedy w szkole, którą lubisz robi się niewłaściwa atmosfera...kiedy nauczyciele odchodzą z powodu głupoty właścicielki? odejść? chyba tak. zbyt ciężkie pieniądze za to płacisz żeby się wygłupiać....znaleźć prywatnego nauczyciela. co niniejszym uczyniłaś...a skoro sama potrafisz uczyć to robicie uczciwą wymianę: angielski za pianino :) i tak jest gut! i tak zostanie.....trzeba podejmowac trudne decyzje, nie wolno trzymać się pazurami czegoś, bo tak jest i musi zostać. nieprawda, trzeba robić wszystko, żeby być zadowolonym i moc czerpać z życia ile się da...bo nie wiadomo, jak długo ono potrwa

sobota, 13 lutego 2010

spoko luzik

i już w domku, kotek tym razem na walizkę się rzucił przed jej rozpakowaniem....czyżby wiedział, że są w niej cukierki dla niego....btw.bachorek - jak kota?
jeszcze dwa dni po ciekawej podróży wolne....a potem do roboty, oczywiście zmiana planu, zwiększenie ilości godzin, ale po feriach aż tak to nie drażni...trudno się mówi, jeszcze 4 miesiące i wakacje.....
podróż autokarem w obie strony oczywiście należy do ciekawszych doświadczeń, albo opcja jazdy przez 20 godzin z polski do niemiec (toż to tajlandii krócej trwało!!!!), albo autokar załadowany po brzegi z miejscami stojącymi na taką liczbę kilometrów...i pijany polak rzucający czymś w autobus, ponieważ go nie zabrał z braku miejsc....jak fajnie ;P