wtorek, 12 kwietnia 2011

nieoczekiwana zmiana miejsc

od 17 dni chodzi po tobie coś innego. jesteś od Niego już o pół roku starsza. zawsze to On był 2,5 roku starszy, ty robiłaś za "młodą"...tak też cię nazywał  obecności znajomych, no chyba, że "myszak".....a co będzie, jak to wszystko się skończy? jak przyjdzie ten moment, gdy pan bócek "powie sobie dość"? czy On nadal będzie cię chciał? przecież będziesz od Niego starsza....czy jako młody dobry (dziś znajoma potwierdziła, że wasze życie potwierdza, że On jest najlepszym przykładem, że pan b. zawsze zabiera najlepszych) nadal będzie cię chciał? czy nadal będziesz dla Niego atrakcyjna? czy to wszystko ma sens? powinnaś Jego poświęcenie przekuć w coś wartego właśnie takiej ofiary. ale nie potrafisz. i czy to Go nie zrani? to wszystko jest jakieś dziwne...czy nie powinnaś przypadkiem umrzeć razem z Nim? bylibyście obydwoje wiecznie młodzi i razem....ale On ofiarował siebie, żebyś mogła żyć....strasznie to wszystko poplątane...ale tęsknisz na Nim i chcesz Go kiedyś znów spotkać. masz nadzieję, że mimo, że ty się starzejesz, a On nie, On nadal będzie cię kochał...

Brak komentarzy: