i to mi się zdecydowanie podoba. przekułaś wczorajszą furię na samą siebie w twórcze działanie w dniu dzisiejszym. czy nie można by tak zawsze? wtedy nie musiałabyś się wściekać. ale tak to jest, że przez jakiś czas ci się nie chce czegoś robić. na przykład właśnie to, co ostatnio się zdarzyło. nie chciało ci się zasiąść do pianina. i co? i wczoraj zagranie czegokolwiek stanowiło nie lada wyzwanie. a dziś pięknie, od razu ci się zachciało pracować. i tak powinno być zawsze, wtedy miałabyś jakieś wyniki. ja rozumiem, że grasz dla samej siebie i nie chcesz żeby ktoś tego słuchał, ale jednak trzeba grać.
no dobrze, polskie drogi i amelia zaliczone...teraz pora na preludium i marionetki....
O kruchości świata
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz