gdzieś ucieka co chwila czas...tyle rzeczy chcesz zrobić, zdążyć ze wszystkim, a zanim się ockniesz, robi się ciemna noc i czas się skończył....dosłownie i w przenośni...
chcesz pograć na pianinie, zdjąć gitarę ze ściany i też pobrzdąkać, pouczyć się języków, pomalować....a jeszcze przydało by się trochę czasu dla samej siebie, na obijanie się, czytanie i zresetowanie przed kompem...ale nie wychodzi, po prostu nie wychodzi...zawsze tak jest, no zawsze, jakby powiedziała mucha.....
i w życiu tak też jest. tyle rzeczy chcesz zrobić, a jak się zabierasz za kolejną, to okazuje się, że czas się skończył i już nie zdążysz....czyli co? jest jakiś sens tych działań? hmmmm...pewnie jest, tylko głęboko ukryty...może trochę czasu trzeba by poświęcić na poszukanie tego sensu...tylko gdzie ten czas???
O kruchości świata
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz