poniedziałek, 6 grudnia 2010

zmęczona zniechęcona i kurewsko samotna

mikołajki....człowiek staje się dorosłym i tak mnóstwo rzeczy traci smak. kiedyś tak bardzo się czekalo na takie dni, a dziś nawet o tobie nie pamiętali. nie jesteś dla nikogo nikim (tak, wiem, po polsku to nie jest, ale co mnie to obchodzi?). tak naprawdę dorosłaś, więc nie traktują cię jak dziecko, nikt już nie widzi w tobie żony, nikt nigdy nie miał szansy zobaczyć w tobie matki....jesteś nikim, niczym....chyba trzeba resztę życia spędzać na chodzeniu do pracy, wracaniu i czytaniu książek i oglądaniu telewizji....bo po co robić coś innego? komu możesz  coś udowodnić? sobie? nie warto. poza tym,  i tak nic nie udowodnisz, bo oszukujesz sama siebie.....ni pies ni wydra....

1 komentarz:

uninvited pisze...

"nikt już nie widzi w tobie żony, nikt nigdy nie miał szansy zobaczyć w tobie matki...."
w tym miejscu powinien raczej znaleźć się pocieszający komentarz, ale po takich słowach siedzi się, patrzy w ekran, ryczy jak debil i dalej nie potrafi się już czytać.
niezaproszony gość przytula.