wtorek, 7 grudnia 2010

list do ...

kochany mój przyjacielu,
dostałeś ode mnie już kilka listów, często też rozmawiamy i znasz moje myśli, pragnienia, marzenia, a także troski, obawy i lęki....i to chyba jest błąd. właśnie się nauczyłam, że nawet bliskie osoby nie powinny nic o mnie wiedzieć. tego listu z pewnością nie dostaniesz. piszę go, żeby pozbyć się z serca i rozumu nadmiaru emocji. nie dowiesz się o niczym. ale znów sprawiłeś, że jestem niczym. dowiedziałam się też czegoś o tobie. nie można być dobrym, bo dla ciebie istotni są ci, o których względy musisz zabiegać. a ci, którym na tobie zależy, są nieważni i zawsze na ostatnim miejscu.
wiadomość, którą mi kolejny raz przesłałeś, została zrozumiana. mam nadzieję, że więcej nie popełnię błędów, które już popełniłam.
pozdrawiam cię.....

Brak komentarzy: