wtorek, 3 maja 2011

oksymoron...

...metaforyczne zestawienie wyrazów o przeciwstawnym, wykluczającym się wzajemnie znaczeniu, np. gorzkie szczęście, wymowne milczenie, sucha woda


to tak jak jedynaczka, która ma brata. wychowana jako jedynaczka, a z bratem spotyka się bardzo rzadko. teraz mają kontakt mailowy i messengerowy, więc tak naprawdę wreszcie się poznali. ale jeszcze 10 lat temu tak nie było.....czyli oksymoron


ale nie o tym chciałam....wczoraj to dopiero oksymoron napotkałam....wszystkie wiadomości piały z radości nad zabiciem osamy....społeczeństwo, które uznaje zabójstwo za zło najwyższe jednocześnie uważa, że to, co się stało to dobry uczynek. osama był złem, ale gratulować morderstwa i cieszyć się z niego? coś tu chyba się dzieje z ludzkim sercem, sumieniem i rozumieniem pewnych pojęć....ale w końcu cóż to za radość - pozbyliśmy się terrorysty. że o synu i wnukach kadafiego zabitych kilka dni temu. wszechwładna armia i jej priorytety......

Brak komentarzy: