poniedziałek, 4 października 2010

co to znaczy?

co znaczy, że ktoś zmarnował, przefrajerzył, swoje życie? często tak się mówi...czy znaczy to, że ten ktoś czuje się jak zero, jak nic nie warta szmata, która niczego nie wie, nie umie. która za cokolwiek się bierze, widzi jak to wszystko przesypuje się przez palce, jak piasek. i znika w nicości....i tak, jakby nie było nic wcześnie poza czarną dziurą smutku, płaczu i nienawiści do samego siebie...
czy zmarnowanie życia oznacza, że człowiek nie znosi swojego widoku, swoich działań? że jednocześnie chce coś zrobić, ale wie, że nie warto, bo i tak nic z tego nie będzie....że nie widzi sensu tego, co by chciał....że jednocześnie tak bardzo pragnął żyć walcząc ze śmiertelną chorobą, a jednocześnie tak bardzo własnego życia nienawidzi, że chce sam sobie wymierzyć karę...nie ma odwagi umrzeć i chce żyć, ale jednocześnie nie uznaje tego życia, za warte tego, co się zdarzyło....
czy zmarnowanie życia oznacza brak poczucia sensu z jednoczesną wiedzą, że przynosi się innym pecha, a samemu się do niczego nie nadaje...że nawet taki człowiek nie potrafi zrobić nic, żeby się podnieść z ziemi...
psychiatra........

Brak komentarzy: