sobota, 20 marca 2010

wiosna, panie sierżancie

śnieg stopniał i psie gówna wylazły na wierzch....zaczynają sypać nawozem po trawnikach....świeci słońce...jest ciepło.....przyszły zamówione wiosenne ciuchy.....spodnie kupione "na wyrost" okazały się być akurat (papa motywacjo do odchudzania)...chce się żyć...czyli nic innego, jak WIOSNA PRZYSZŁA....
i to jest dobre, fajne, śnieg i mróz już pokazały, co potrafią i precz stąd.....
a teraz pora na spełnianie życzeń, marzeń i wzięcie się za robotę, trzeba zacząć walczyć o te trzy niemożliwe....

Brak komentarzy: