poniedziałek, 2 lipca 2012

wakacje

na początek scenka rodzajowa (nie mogę się powstrzymać):
osoby: pani w okienku kasy pkp, bogu ducha winna zagramaniczna turystka
- .....ejem czy pijem? o której chcesz jechać?
- ....
- ale tajm? no przecież nie sprzedam ci biletu jak nie wiem, o której. tajm? powiedz, o której godzinie?

pośmiałam się cichutko, bo za chwilę była moja kolejka a jak wiadomo pani w okienku drażnić nie należy :D chyba się w końcu dogadała. swoją drogą przed euro koleje państwowe mogły jednak udostępnić paniom listę wyrażeń z możliwymi odpowiedziami. to nie jest taki straszny wysiłek, a na ciemnogród byśmy nie wyszli....

a poza tym same dziwne i fajne wrażenia. miło jest tak wrócić i zamieszkać w okolice, gdzie mieszkało się w czasie dzieciństwa. w ramach wolnego czasu można ponownie okrywać miejsca stare, znane i jakieś takie swojskie. i jednocześnie pozwolić ogarnąć się wspomnieniom. tak wiele z tych miejsc przez 20 prawie lat się nie zmieniło.....aż dziwne. a inne - są zupełnie inne......ale takie miłe uczucie, motylki w brzuchu i jakoś tak fajnie :D

w ogóle miło jest wyjść z domu tak po prostu i iść przed siebie nigdzie się nie spiesząc. nie brać ze sobą nawet zegarka, wejść do sklepu, skręcić w jakąś małą uliczkę, w jakiej dawno się nie było i spojrzeć za siebie a nie tylko gnać do przodu. to się nazywają wakacje :D

Brak komentarzy: