piątek, 3 lutego 2012

mroczny pasażer.....

dexter ma takiego. tylko pasażer dextera ma potrzebę mordu....ale czy każdy z nas przypadkiem też nie ma takiego pasażera w swoim ja? takiego, który pragnie zrobić to, czego nie wypada. takiego, który by chciał, który kocha, nienawidzi i który się boi? chyba tak. tylko my swoich pasażerów trzymamy w ciszy i tajemnicy i rzadko pozwalamy im obejrzeć świat. bo jeżeli świat się o nich dowie, to i nasze życie zmieni się z dnia na dzień w coś, co nie pozwoli nam istnieć dalej. to pasażer zacznie rządzić nami i świat przestanie nas postrzegać takimi, jakimi na codzień jesteśmy....tylko czy mamy tylko jednego pasażera? przecież jednego dnia zaczyna panować nad nami strach i przerażenie. to jest inne ja nasze. ale panujemy nad nim. innego dnia żądza mordu jest prawie nie do odparcia....ale znów udaje nam się przekonać pasażera, żeby siedział cicho. i tylko gdzieś w snach i myślach dokonujemy czynów okrutnych, mordujemy bądź unicestwiamy samych siebie.....a trzymając zbyt długo pasażera w ukryciu i nie pozwalając mu odetchnąć sprawiamy, że powoli umieramy i pozornie nadal będąc sobą zmieniamy się w kogoś innego, kim pasażer rządzi niepostrzeżenie....nasze ja zanika, choć wydaje się istnieć dalej......

1 komentarz:

Iza pisze...

Szkoda, że nasze "ja" znika.... ale tak się niestety dzieje....